Od jakiegoś czasu obrastam w kosmetyki Bell :D
Większość kupiłam na codziennych zakupach w Biedronce,
a kilka wygrałam w konkursach.
Pomadkę Velvet Story,
Tusz do rzęs Wild Mascara i Eyeliner Perfect Dip
Velvet Story, to" linia pomadek o aksamitnie kremowej konsystencji,
w stylowych, intensywnych kolorach
.
Do serii Velvet Story należą eleganckie odcienie nude, wyraziste
odcienie różu i czerwieni oraz odważny kolor czerwonego wina. Dzięki
zawartości emolientów,
pomadka nawilża, wygładza usta i nadaje im
sprężystości. Dodatek specjalnego polimeru
przedłuża trwałość pomadki i
sprawia, że nie wypływa ona poza kontur ust."
Żródło
Burgund, to odcień,
który otrzymałam do przetestowania.
Rzeczywiście kolor jest bardzo intensywny
i nasycony już od pierwszego pociągnięcia.
Plusy
- wyrazisty, soczysty kolor
- satynowe wykończenie
- estetyczne, wygodne opakowanie
- niska cena
Minusy
- ciężko sunie po ustach
- wymaga konturówki
- ciężko dobrać odcień konturówki
- podkreśla suche skórki
- może się wylewać poza kontur bez konturówki
- słaba trwałość
- zjada się przy jedzeniu
- może zostawiać ślady na zębach, pomimo odciśnięcia na chusteczce
- słabo nawilża
Burgund, to nie mój kolor,
ale kupiłam sobie Velvet Story w odcieniu czerwieni :)
Z tej jestem bardziej zadowolona.
Jest idealna na wyjątkowe okazje.
Ma też mniej minusów;)
Łatwiej dobrać konturówkę
i nie zaznacza suchych skórek.
Jako, że mam przerwę w sztucznych rzęsach,
mogłam przetestować tusz.
Wild Mascara - Tusz do rzęs wydłużająco/pogrubiający.
"Intensywna, dzika czerń i spektakularny efekt.
Silikonowa
szczoteczka
doskonale rozdziela rzęsy,
a specjalnie opracowana formuła wydłuża je i
pogrubia.
Mascara nie osypuje się i nie rozmazuje.
Pozostaje trwała, a
makijaż oczu utrzymuje się wiele godzin."
Żródło
Mascara ma jak dla mnie idealną szczoteczkę.
Świetnie się nią maluje, dociera nawet do najdrobniejszych rzęs w kącikach oczu.
Nabiera odpowiednią ilość tuszu.
Jednak na mych rzęsach spektakularnego efektu nie uczyniła.
Owszem, delikatnie pogrubiła i wydłużyła, ale bez szału.
Zostawia też nieco grudek.
Jednak jest i tak najlepsza.
Wcześniej używałam tych poniżej - różowa najgorsza ;)
Plusy
- idealna szczoteczka!
- nabiera odpowiednią ilość tuszu
- pogrubia i wydłuża
- trwała
- nie osypuje się, nie rozmazuje
- niska cena
Minusy
- może zostawiać delikatne grudki
- brak spektakularnego efektu pogrubienia i wydłużenia
Eyeliner Perfect Dip
to niestety najgorszy kosmetyk Bell, jaki miałam.
A zwykle je sobie chwalę.
Opis producenta: Konturówka Perfect Dip pozwala na stworzenie zarówno
klasycznych i eleganckich makijaży, jak i ekstrawaganckich, szalonych,
idealnych na czas karnawału!
Specjalnie zaprojektowany pędzelek
umożliwia wykonanie precyzyjnej kreski.
Trwały, nie rozmazuje się pod
wpływem ciepła"
Jedyny jego plus,
to stojący pojemniczek.
Główny i największy minus,
to koszmarna kreska, którą on sprawia.
Mnie precyzyjna nie wyszła.
A nie maluję się eyelinerem po raz pierwszy.
Choćby nie wiem jak kombinować - kreska wychodzi nieregularna, podwójna.
Czy robimy cieniutką, czy grubszą - efekt zawsze jest beznadziejny.
Tusz jest chyba za rzadki.
Do tego pędzelek jest sztywny i niewygodny.
Ale, gdy oko podrasujemy ulubionym cieniami Bell,
to da radę wyjść na ulicę, a z burgundową pomadką i na imprezę :)
A teraz przedstawiam Wam moje ulubione kosmetyki Bell,
które stosuje już od kilku miesięcy!
Mój ukochany,
matowy cień w idealnym odcieniu brązu!
Trzyma się kilka godzin,
bez żadnej bazy, tylko podkład.
Podwójne, też matowe.
Takie lubię najbardziej.
Rzadziej stosowany,
najczęściej łososiowy pod łuk brwiowy.
A na wieczór, pod łuk brwiowy lub gdzie indziej,
można zafundować sobie rozświetlacz:))
Do tego róż:))
Idealna też jak dla mnie, kredka z woskiem!
Szybko, delikatnie zaznacza brwi!
Brakuje mi w niej tyko szczoteczki lub spiralki.
Korektor też lubię:)
Puder do torebki - ma lusterko:))
Puder transparentny na co dzień.
Delikatnie rozświetla.
Widać poniżej.
Usta mam tutaj
pomalowane ciekawą pomadką!
Ta niebieskość utlenia się po chwili
i nadaje ustom naturalny odcień różu.
Uwielbiam ją! :D
Kolejna z pomadek, której najczęściej używam.
Delikatny błyszczyk:))
Lubię go nakładać na tę poniżej:)
Wielkim plusem pomadek Perfect Lipstick jest konturówka.
Kolory łączą się perfekt!;)
Do tego świetnie się nią maluje!
I oczywiście lakiery!
To są te, którymi najczęściej malowałam pazury wiosną, latem i na imprezy :))
Zdarza się, że nie każdy kolor z danej serii tak samo dobrze maluje.
Np. czerwień Fashion jest perfekcyjna już po pierwszej warstwie,
a żółć Fashion - masakra..
Przez te testowania, chodzę czasami do Biedry
odmalowana jak na imprezę 😜
Latem (jeszcze ze sztucznymi rzęsami)
zakochałam się w matowym cieniu Nude,
ale nie polubiłam z pomadką w płynie Bell;)
Uff... Skończyłam!
😊
Sorki, że tak dużo tego, częstujcie się kawką ;)