Czyli co robię, żeby mi nie wypadły po tych farbach i jako, tako wyglądały:)
Na wstępie mała porównywarka.
|
Fotka sprzed kilku dni - włosy dwa tygodnie po podcięciu i farbowaniu. |
|
Włosy dzień po farbowaniu i podcięciu. |
|
Koniec kwietnia 2013 - przed podcięciem. |
Od końca lutego starałam się je odżywiać intensywniej.
Zaczęły odzyskiwać naturalny skręt.
Mam z natury rzadkie włosy, ale za to puszyste z tendencją do sianowatości niestety..
Raczej falowane niż kręcone.
Pojedyńczy włos jest delikatny i cienki.
Farbowanie spowodowało, że stały się bardzo suche i jeszcze bardziej sianowate.
Skręt zaczął zanikać.
Po wakacjach 2012 miałam na głowie suchą szopę:D
Jesień i zima przyniosły trochę stresu, co też im nie pomogło.
Do tego czapki spowodowały elektryzowanie się całej czupryny.
Odżywki stosowałam sporadycznie - raz na miesiąc
Jajcarską maseczkę.
Włosy traktowałam tak jak przed farbowaniem i był, to wielki błąd.
Na szczęście trafiłam na bloga
Anven:D
Od lutego wzięłam się solidniej za moje umęczone włosiska.
Co prawda efekt nie jest jakiś spektakularny - nie mam loków do pasa;)
Dla mnie ważne jest, że są mocniejsze (co potwierdziła moja pani fryzjerka;)), zaczęły falować i nie wypadają.
Różnicę najbardziej widać na końcówkach:))
Utrzymanie rudego koloru nie jest łatwe. Szybko się wypłukuje i szybko widać odrosty. Jednak nie zamierzam z niego rezygnować :D
Dodatkowo męczę moje włosiska termolokami - średnio co drugi dzień.
Tak wyglądam przed wyjściem "po bułki", gdy nic z włosami nie zrobię, tylko umyję i wysuszę naturalną metodą bez suszarki - "niech se schną";)
A teraz do sedna!
Od razu mówię, że nie jestem przykładową włosomaniaczką.
Chociaż na początku starałam się być... Próbowałam pić te rozmaite herbatki, na włosy nakładałam wszystko po kolei - oleje i odżywki.
Skutek był taki, że po kilku dniach miałam odruch wymiotny na widok saszetki z pokrzywą, a moje włosy przyklapły na amen.
Stwierdziłam, że muszę tak zacząć o nie dbać, żeby nie męczyć ani ich, ani siebie:))
Oleje !
Dostałam go od siostry i staram się go wcierać w skórę głowy, i włosy przynajmniej raz w tygodniu.
Oba olejki nakładam na zmianę, Alterra rzadziej - na 1-2h przed myciem.
Khadi czasami na noc .
Jeśli użyłam oleju, to po umyciu stosuję już tylko odżywkę w sprayu.
Moje włosy obciąża wszystko:)
Jeżeli nie nakładałam oleju, to stosuję odżywkę do spłukiwania np. Garniera.
Kolejnego dnia po myciu odżywkę bez spłukiwania Joanna,
Stosuję je po prostu naprzemiennie:)
Włosy myję co dwa dni. Szampony też stosuję na zmianę.
Ten w rudej butelce Isany, jest oczywiście do rudych włosów:D
Ten niebieski Barwy jest oczyszczający - używam go tylko raz na miesiąc.
Włosy suszę bez użycia suszarki i nie rozczesuję ich po myciu ani grzebieniem, ani szczotką - tylko palcami:)
Do stylizacji, jak widać cudów nie mam:D
Odżywka Isany nie znalazła się tutaj przypadkowo.
Pryskam nią suche włosy, ugniatam rękami na szybko i mam delikatne fale.
To w przypadku, gdy nie kręcę włosów termolokami.
Po termolokach stosuję lakier - ten Isany jest delikatniejszy.
Nie lubię mieć kasku na głowie;)
Pewnie miałabym śliczne loczki, gdybym poświęciła im więcej czasu.
Mnie wystarczą takie po 2 minutach ugniatania;)
O używaniu termoloków można poczytać
tutaj:)
Nie zawsze kręcę wszystkie włosy, często tylko te wokół twarzy.
Na rudo robię sama się co trzy tygodnie farbą L`oreal lub Joanny.
O ich wadach i zaletach jeszcze napiszę:)
Próbowałam też oleju kokosowego i kozieradki.
Niestety olej choć pachniał pięknie powodował elektryzowanie mojej czupryny, a kozieradka tak zalatywała, że tylko z klamerką na nosie dałabym radę ją znieść;)
Ile włosów - tyle rozmaitych porad:))
Dorzuciłam więc i coś od siebie. Może komuś coś się przyda:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
P.S. Okazuje się, że bardzo ciężko jest zrobić zdjęcie włosom!
Co fotka, to inny kolor!
Tylko w łazience coś mi z tego wyszło;)