Gdzie byłam jak mnie nie było? Ano...daleko!
Bo zaliczyłam nawet Kotlinę Kłodzką:)
Mąż zrobił mi niespodziankę i zabrał na zwiedzanie
twierdzy.
Tylko szkoda, że mnie nie uprzedził - założyłabym odpowiednie obuwie...
Stąd ten foch... Bo chodzenie w delikatnych balerinkach po mokrych skałach i kamieniach w temperaturze niewiele powyżej zera, nie było przyjemne...
Całe szczęście, że z 40-tu kilometrów tuneli wykutych w skałach - przeszliśmy około dwóch...
W tej wściekłości przeszłam nawet tunel o wysokości 90 cm, a 50 cm szerokości.
Prawie 20 metrów na zgiętych nogach w ciemności po śliskich skałach !
Ze sprawcą mego wyziębienia tzn. z mężem;)
Synowi memu najbardziej spodobała się sala tortur, a brat do dzisiaj nie może wyjść z podziwu dla ówczesnych żołnierzy...
Widoki fantastyczne...
Jak odtajałam w słońcu, to zaczęłam się cieszyć wycieczką:)
****************************************************************
Balerinki - Platino , w których nie należy zwiedzać kazamatów Twierdzy Kłodzkiej, zakupiłam na allegro za całe 2,25 !
Kurtka - Zara po synu (wyrósł na szczęście;)).
*************************************************